To nie ciało Cię zawodzi. To Ty możesz zawieść swoje ciało

woman in white tank top and blue denim shorts sitting on bed
16 sierpnia 2025

Skąd bierze się energia na co dzień?

„Skąd Ty masz tyle energii?” - to pytanie słyszę częściej, niż mogłabym przypuszczać. Pada na sali treningowej, na zajęciach grupowych, czasem od znajomych, którzy wiedzą, że wstaję przed 6:00, idę pobiegać, wyprowadzam psy, a potem prowadzę kilka treningów, często aktywnie ćwicząc razem z podopiecznymi. Na koniec dnia wciąż mam siłę, by zrobić jeszcze coś dla siebie albo spędzić czas z bliskimi.

Niektórzy uśmiechają się pół-żartem, pytając, czy biorę jakieś „magiczne tabletki”. Odpowiedź brzmi: nie. Tu nie ma magii, są tylko codzienne wybory.

Jedzenie to paliwo, nie wróg

Kiedyś bywało różnie. Potrafiłam przechodzić pół dnia na byle przekąskach i dziwiłam się, że popołudniu czuję się jak po przebiegnięciu maratonu. Zrozumiałam w końcu, że organizm nie działa inaczej niż samochód - jeśli nie wleję paliwa, nie pojadę.

Dziś jem wystarczająco. Nie liczę każdej kalorii, ale dbam o to, żeby w mojej diecie było białko - mięso, jajka, nabiał. Dzięki temu ciało ma z czego się regenerować, a ja mam energię nie tylko na poranny bieg, ale i na kolejne godziny ruchu z moimi podopiecznymi.

To wcale nie jest oczywiste. Wiele osób traktuje jedzenie jak wroga, jak coś, co trzeba ograniczać, zamiast widzieć w nim to, czym naprawdę jest - źródłem siły. A bez siły nie ma ani chęci do działania, ani radości z życia.

Ruch, który dodaje, a nie odbiera

Każdy mój dzień to tysiące kroków - czasem piętnaście, czasem ponad dwadzieścia tysięcy. To spacery z psami, dojazdy, zajęcia, własny trening. Do tego dokładam ćwiczenia mobilizacyjne, trochę rozciągania, trochę wzmacniania.

Nie chodzi o to, żeby codziennie katować się na siłowni. Chodzi o to, żeby ciało czuło, że jest używane. Bo ciało, które jest w ruchu, odpłaca się ruchem coraz lżejszym, coraz łatwiejszym.

Najlepszym przykładem są moje poniedziałki. Budzik dzwoni chwilę po piątej, ja otwieram oczy i pierwsza myśl jest zawsze ta sama: „Po co ja to robię? Mogłabym spać.”I za każdym razem daję sobie tę samą odpowiedź: „Bo mogę.”

Mogę wstać, mogę iść pobiegać, mogę zacząć dzień w ruchu. Nie każdy ma ten luksus. To, że ciało mi na to pozwala, nie jest oczywistością - to efekt dbania o nie na co dzień.

Ciało jako inwestycja

Po trzydziestce zaczyna się proces, o którym rzadko myślimy - powolna utrata masy mięśniowej. Statystyki mówią jasno: 3–5% co dekadę, a po sześćdziesiątce nawet 1% rocznie. To dużo. Jeśli nic z tym nie robimy, ciało staje się coraz słabsze, a codzienne czynności coraz trudniejsze.

Dlatego nie biegam dla rekordów, nie ćwiczę po to, żeby się „zajechać”. Ćwiczę po to, żeby moje ciało było przygotowane - dziś i za dwadzieścia lat. Żeby mieć zapas siły, a nie balansować na granicy tego, co wystarcza.

Czy to ciało nas zawodzi?

Kilka tygodni temu usłyszałam w internecie zdanie: „Moje ciało zaczęło mnie zawodzić.”I to zdanie zostało ze mną na długo. Bo czy to naprawdę ciało nas zawodzi?

Nie. To my zawodzimy ciało.

Ciało codziennie pracuje bez przerwy - oddycha, trawi, regeneruje się, pozwala chodzić, biegać, podnosić, przytulać :) , żyć. Jeśli przez lata nie dajemy mu tego, czego potrzebuje - ruchu, pożywienia, snu - w końcu zaczyna wysyłać sygnały: ból, sztywność, brak siły. To rachunek, który ciało wystawia za nasze zaniedbania.

Widziałam to wiele razy u moich podopiecznych. Ci, którzy przez lata nie dbali o siebie, nagle dziwią się, że coś boli, że „nagle” brakuje siły, że organizm się buntuje. Ale to nie dzieje się nagle - to proces.

Dobra wiadomość jest taka, że w każdej chwili można zacząć. Ciało jest niesamowicie wdzięczne. Daj mu trochę więcej ruchu, trochę lepszego jedzenia, trochę odpoczynku - a zacznie odpłacać się energią.

Dlaczego jedni mają więcej energii niż inni?

Patrząc na siebie i na ludzi wokół, widzę wyraźnie, co odróżnia tych, którzy „ciągną dzień” z siłą i uśmiechem, od tych, którzy zmagają się ze zmęczeniem.

  • Jedni dostarczają organizmowi paliwa, inni każą mu działać na pustym baku.

  • Jedni wplatają ruch w codzienność, inni traktują go jak przykry obowiązek.

  • Jedni dbają o mięśnie i sprawność, inni czekają, aż ciało samo „się ogarnie”.

Różnica nie polega na szczęściu. Różnica polega na wyborach.

Podsumowując

Energia to nie dar, który jedni mają, a inni nie. Energia to efekt codziennych decyzji: tego, co zjesz, jak się poruszysz, jak zadbasz o sen i o swoje ciało.

Kiedy dbasz o nie dziś, ono zadba o Ciebie jutro. Bo prawda jest taka: to nie ciało nas zawodzi. To my zawodzimy ciało - wtedy, gdy przestajemy o nie dbać.

Na koniec mam dla Was 3 codzienne wybory, które budują energię :)

Jedz wystarczająco, nie głodź się - jedzenie to paliwo. Jeśli chcesz działać z energią, musisz dostarczyć organizmowi składników, które pozwolą mu regenerować się i pracować.

Ruszaj się każdego dnia - nie musisz katować się na siłowni. Spacer, rozciąganie, kilka ćwiczeń mobilizacyjnych czy kroków więcej w ciągu dnia sprawi, że ciało będzie w gotowości i odwdzięczy się energią.

Dbaj o mięśnie i sen - mięśnie to Twój „silnik”, a sen to czas naprawy. Jeśli zaniedbasz jedno albo drugie, ciało szybko wystawi rachunek w postaci zmęczenia, bólu i braku siły.

 

KONTAKT

Masz pytania?

 

Chcesz sprawdzić, czy nasza współpraca treningowa lub konsultacje są dla Ciebie, lub dostosować plan do swoich oczekiwań? Zostaw swoje dane kontaktowe, a skontaktujemy się z Tobą, aby wspólnie znaleźć najlepsze rozwiązanie i pomóc Ci rozpocząć drogę ku lepszemu zdrowiu i sprawności!

Imię
Adres e-mail
Napisz nam czego porzebujesz
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Informacje

upgrade2.0mail@gmail.com

601 466 151

 

Facebook

Youtube

Firma

UPGRADE

Nazywamy się Emilia i Robert jestesmy trenerami personalnymi i wszechstronnymi instruktorami, oferujemy zarówno treningi indywidualne , konsultacje jak i wspólpracę online. 
Przeprowadzamy szkolenia i warsztaty z zakresu pracy posturalnej.

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.